Dobra. Czas na wyjaśnienia, dlaczego powstało to
opowiadanie i blog z nim.
Wyobraźcie sobie, że jesteście młodzi i niewinni, dopiero
odkrywacie, co to jest fandom i sami chcecie do niego należeć. Nagle
przeglądając strony internetowe natrafiacie na opowiadanie związane z anime,
które oglądacie (można podkreślić, że jest to czas, gdy to anime jest jednym z
pierwszych). I nagle ogarnia was euforia. Przecież niejeden raz wyobrażaliście
sobie, że sami znajdujecie się w zmyślonym świecie i razem z ulubionymi
bohaterami bierzecie udział w bitwach, razem przeżywacie smutki i radości. I
okazuje się, że to wszystko jest możliwe (oczywiście jedynie na papierze, bądź
arkuszach worda, jak kto woli).
Nie mam pojęcia, kto pierwszy napisał fanfiction, ale musiał
być niesamowicie odważny. Osobo, która przełamała lody, dziękuję ci.
Moja buzująca gimnazjalna wyobraźnia rozszalała się na
całego. I tak oto powstał pomysł na Katsumi. W pierwszej odsłonie, bo tak blog
z tym opowiadaniem kiedyś już istniał, nazywał się – Katsumi kocia kunoichi.
Niezbyt wyszukanie, ale ile ja wtedy miałam lat? Po ponad roku zarzuciłam
pisanie bloga, jednak nigdy nie zrezygnowałam z historii o Katsumi, była ona
częścią mnie.
Obiecałam sobie, że kiedyś dokończę tę historię. I tak
właśnie po pięciu latach decyduję się na reaktywację pomysłu. Mam szczerą
nadzieję, że tym razem dobrnę do drugiego brzegu, a opowiadanie będzie napisane
w lepszym stylu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz